PROSZE PRZECZYTAJCIE NOTATKĘ POD ROZDZIAŁEM *-*
31.grudnia.2013
Mieszkanie Justine
Była godzina druga w nocy a ja nie mogłam spać głównym powodem mojej bez senności jest jet lag ale oprócz tego moje myśli nie dawały mi spokoju, ciągle wracałam do Zayna, naszej kłótni oraz naszyjnika który mi dał.
Nie mogąc już dłużej bezczynnie leżeć podniosłam się i oparłam o wezgłowie łóżka jednocześnie sięgając po telefon z szafki
Wybrałam numer Alexa, chłopak odebrał już po drugim sygnale
- Justine? Coś się stało? - zapytał
- Czy musi się coś stać gdy do ciebie dzwonie?
- Nie no ale w Anglii jest 2 w nocy co ty robisz o tej godzinie na nogach?
- Jet lag.... - wyjasniłam - a poza tym męczy mnie ta sprawa z Zaynem.
- Rozmawiałaś z nim?
- Miał mnie odebrać z lotniska ale nie przyjechał, nie wiem co teraz będzie.
- Sam nie wiem, może coś się stało i nie mógł przyjechać, Jusi to w cale nie musi oznaczać,że jest zły czy coś
- Wiem ,ale nie widziałam go ponad 10 dni... brakuje mi go.
- Czyżby moja Justi się zakochała???
- Nie pieprz głupot, po prostu dzięki niemu wiele się zmieniło, chce żeby już tak zostało
- Spokojnie Jus pogodzicie się i wszystko będzie w jak najlepszym porządku.
- Widziałaś Zayna? -zapytałem
Nie mogąc już dłużej bezczynnie leżeć podniosłam się i oparłam o wezgłowie łóżka jednocześnie sięgając po telefon z szafki
Wybrałam numer Alexa, chłopak odebrał już po drugim sygnale
- Justine? Coś się stało? - zapytał
- Czy musi się coś stać gdy do ciebie dzwonie?
- Nie no ale w Anglii jest 2 w nocy co ty robisz o tej godzinie na nogach?
- Jet lag.... - wyjasniłam - a poza tym męczy mnie ta sprawa z Zaynem.
- Rozmawiałaś z nim?
- Miał mnie odebrać z lotniska ale nie przyjechał, nie wiem co teraz będzie.
- Sam nie wiem, może coś się stało i nie mógł przyjechać, Jusi to w cale nie musi oznaczać,że jest zły czy coś
- Wiem ,ale nie widziałam go ponad 10 dni... brakuje mi go.
- Czyżby moja Justi się zakochała???
- Nie pieprz głupot, po prostu dzięki niemu wiele się zmieniło, chce żeby już tak zostało
- Spokojnie Jus pogodzicie się i wszystko będzie w jak najlepszym porządku.
- Mam nadzieje....
~ Liam ~
- Zayn, jest sylwester ogarnij się w końcu!! - krzyczałem ciągnąc za kołdrę pod którą schował się chłopak.
- Zostaw mnie Li... - usłyszałem zmęczony głos chłopaka
- Co jest stary? chodzi o Justine?? - zapytałem
W odpowiedzi usłyszałem tylko mruczenie
- Dobra... wstawaj i gadaj o co chodzi - powiedziałem siadając na brzegu jego łóżka.
Po chwili zobaczyłem Zayna który wyłonił się spod kołdry i usiadł obok mnie
- Więc? - zapytałem
- Pokłóciliśmy się... - powiedział.
- O co poszło?
- O jakiś gówniany artykuł w gazetach, ja bym to olał ale ona się przejęła i tak jakoś wyszło. - wyjaśnił
- I tyle?
- No i przez spotkanie z Paulem nie odebrałem jej z lotniska wczoraj wieczorem....
- Uuuu, masz przesrane stary...
- Nawet mi nie mów. - westchnął
- Ale nie łam się jaz znam Jus to już jej przeszło. - powiedziałem
- To dlaczego nie zadzwoniła gdy wróciła na pewno jest na mnie wściekła - powiedział
- Może była zajęta? - powiedziałem - A tak w ogóle będzie dzisiaj na imprezie?
- Nie wiem...
- Zadzwoń do niej. - powiedziałem sięgając po jego telefon z szafki nocnej.
- Li...
- Nie marudź tylko dzwon... - powiedziałem
Z lekkim wahaniem wziął ode mnie swój telefon i wybrał numer dziewczyny, zauważyłem jak zagryza wargę co oznaczało,że się denerwuje. Od dawna go takiego nie widziałem. Zayn zdenerwowany z powodu dziewczyny? To bardzo rzadki widok, nie denerwował się tak nawet przy Perrie co oznacza,ze musi mu zależeć na Justine.
- Nie odbiera... - powiedział Zayn
- No to sam nie wiem co możesz jeszcze zrobić... - odpowiedziałem
- Dzięki,ze próbujesz pomóc... - powiedział
- Nie masz za co dziękować,widać że ci na niej zależy...
Zayn nie odpowiedział tylko uśmiechnął się do mnie lekko.
- Mam nadzieje,ze przez wasza kłótnie nie odpuścisz sobie naszej imprezy sylwestrowej? - zapytałem
- Sam nie wiem, nie mam ochoty na zabawę... - westchnął kładąc się z powrotem na łóżku
- Albo pójdzesz z własnej woli albo ja sam wytargam cie tam za nogi - zagroziłem
- Ty mi grozisz mi Li?
- Tak i żeby tak było bo na prawdę to zrobię - powiedziałem, wstając i kierując się do drzwi.
Za sobą usłyszałem cichy śmiech Zayna co oznaczało,że nie wziął do siebie moich słów. Oj się chłopak jeszcze zdziwi
- Albo pójdzesz z własnej woli albo ja sam wytargam cie tam za nogi - zagroziłem
- Ty mi grozisz mi Li?
- Tak i żeby tak było bo na prawdę to zrobię - powiedziałem, wstając i kierując się do drzwi.
Za sobą usłyszałem cichy śmiech Zayna co oznaczało,że nie wziął do siebie moich słów. Oj się chłopak jeszcze zdziwi
~*~
Zostało pół godziny do imprezy, wszystko mieliśmy już przygotowane brakowało tylko gości.
-Soph? - zawołałem
- W kuchni! - usłyszałem głos mojej dziewczyny.
Wstałem z kanapy na której dotychczas siedziałem i ruszyłem w stronę kuchni. Gdy przekroczyłem próg pomieszczenia ujrzałem moja dziewczynę ubrana w fartuszek która właśnie przekładała ciastka z blachy na talerze. Usiadłem na przeciw niej po drodze kradnąc jedno z ciastek z talerza na co zareagowała uderzając mnie ręcznikiem który miała akurat pod ręką w dłonie
- Jest jeszcze w swoim pokoju. Czy on ma zamiar w ogóle stamtąd wyjść? - odpowiedziała
- Już ja się o to postaram. - powiedziałem - mam do ciebie zadanie... - dodałem
- Czyli? - zapytali
- Musisz sprowadzić to Justine. Podobno ma jej nie być bo pokłócili się z Zaynem -wyjaśniłem.
- Okej rozumiem. Przyprowadzę ja tu nawet gdybym musiała ciągnąć ją za włosy przez cały Londyn. - powiedziała
- O to właśnie chodzi. Jesteś cudowna...
- Oj wiem to... - odpowiedziała.
Mieszkanie Justine.
Siedzę na kanapie i wpatruje sie w swój telefon. Od momentu kiedy kilka godzin temu dzwonil do mnie Zayn a ja nie odebrałam chyba z milion razy wybierałam jego numer ale nigdy nie zebrałam w sobie aż tyle odwagi by zadzwonić do niego i go przeprosić w końcu to ja zaczęłam całą ta sprawę z tym idiotycznym artykułem. Moje bezsensowne gapienie się na telefon przerwał odgłos dzwonka do drzwi rozchodzący się po mieszkaniu.
- Kto to do cholery? - mruknęłam pod nosem wstając z kanapy.
Skierowałam się do drzwi które po chwili otworzyłam. Za nimi zobaczyłam uśmiechniętą Sophie.
- Co ty tu robisz? - zapytałam
- Szykuj się mała.... zabieram cię na imprezę -powiedziała wymijając mnie i wchodząc w głąb mieszkania.
CO?! JAKĄ IMPREZĘ DO CHOLERY? !
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej!
To już 14! Nawet nie wiecie jak się z tego cieszę...
Specjalne żeby opublikować ten rozdział pobrałam blogger na telefon bo jak na złość musiałam na parę dni wyjechać do mojej cioci niańczyć kuzynów
A teraz ja kradnie cioci wi-fi a oni są zajęci swoimi zabawkami...
Mam nadzieje że sie podoba bo pisałam go strasznie długo chyba najdłużej ze wszystkich.
Przepraszam za błędy:)
Przepraszam za błędy:)
ILY♥♥♥
@LittleAlex1996
P.s: Brilliant wspominala w komentazh pod ostatnim rozdziałem o imieniu dla Jus i Zayna macie może hakues pomydly co do tego?
P.p.s: zapraszam również na moje nowe ff tym razem o Ashtonie z 5Sos
Świetny:)
OdpowiedzUsuńRozdział wyszedł bardzo fajnie.. jak zawsze xD :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy Zayn i Justine pogodzą się na tej imprezie.
No i znowu czekam na następny :D
Pozdrawiam i życzę weny ;*
http://effective-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńUgh niech oni ze sobą w końcu porozmawiaja!
Alex i Liam dobrzy i troskliwi przyjaciele :)
Soph również kochana :D
Hmm moż Zastine? Jestem słaba w wymyślaniu xd
Do następnego i weny życzę <3
Buziaki, @xAgata_Sz .xx
Rozdział jest super, mam nadzieję, że Jus i Zayn szybko się pogodzą. Ciekawe, co zdarzy się na tej imprezie...
OdpowiedzUsuńCo do imienia, żebyśmy w końcu mogli shippować tę parę jak trzeba, to może... Jusayn? Nieee, Zastine (tak jak napisała Sky Branks) jest o wiele ładniejsze. Z resztą Ty zadecyduj ;)
Kocham bardzo i czekam na nexta! <3 x