~~ Justin ~~
- Zayn !!! - wrzasnęłam jednocześnie podnosząc się do pozycji siedzącej.
Miałam okropny koszmar... strasznie się w nim balom o Zayna i gdy tylko otworzyłam oczy musiałam upewnić się czy aby wszytko z nim w porządku.
Nagle drzwi do pokoju się otworzyły do środka wpadł zdenerwowany Malik a za nim Carla...
- Co sie stało? - zapytał siadając na brzegu łóżka, jednocześnie objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie tak,że wylądowałam na jego kolanach. Mocno ojebałam go ramionami aby sprawdzić czy na pewno nic mu niej jest...
- Jesteś... - powiedziałam, gdy upewniłam,że to nie jest mój koszmar.
- Jestem, cały czas tu byłem. - odpowiedział. - Coś ci się sniło? -zapytał
- Tak, to było straszne... ty tam byleś i...i , bałam się o ciebie - odpowiedziałam.
- Już wszystko w porządku. Połóż się - powiedział - Jesteś głodna? - zapytał
Pokręciłam głową zakrywając się kołdra, chłopak poprawił mi poduszkę i wstał a następnie wraz z Carlą wyszli z pokoju...
~~ Zayn ~~
Zamknąłem za sobą drzwi i spojrzałem na rudowłosą która stała ze skrzyżowanymi ramionami opierając się o futrynę drzwi kuchni.
- Musimy zadzwonić po lekarza, ona może mieć grypę a bez lekarstw jej nie pomożemy.- powiedział to o czym myślałem już od paru godzin.
- To ty zadzwoń, a ja pódje zrobić Jus herbaty - odpowiedziałem
~*~
Usłyszałem pukanie do drzwi, więc wstałem z krzesła i ruszyłem do drzwi. Nacisnąłem klamkę i pociągnąłem drzwi by za nimi ujrzeć starsze siwiejącego mężczyznę w białym kitlu z duża czarna torba lekarską w dłoni
- Dzień dobry, nazywam się doktor Phillips jestem ze szpitala św Tomasza - przedstawił się
- Dzień dobry, proszę wejść - odpowiedziałem otwierając szerzej drzwi.
- To gdzie nasza chora?- zapytał
- W pokoju - odpowiedziałem ruszajać do sypialni Justin.
Otworzyłem drzwi i spojrzałem w stronę łóżka, gdzie spod białej pościeli wystawały jedynie włosy brunetki oraz było słychać pociąganie nosem pomieszane z cichym kaszlem.
- Justin, lekarz do ciebie. - powiedziałem.
Dziewczyna odrzucała kołdrę i usiadła na brzegu łóżka, szczerze murze przyznać- wygadała okropnie...
- Witaj Justin, jestem Doktor Phillips - powiedział na co dziewczyna jedynie skinęła głową. - możesz mi powiedzieć jak się czujesz?
- Mam gorączkę, katar kaszel i strasznie boli mnie gardło - wyjaśniała zachrypniętym głosem.
- Okej, rozumiem teraz pozwolisz że cie zbadam... - powiedział zapisując coś na kartce.
Doktor Phillips osłuchał płuca Jus, zajrzał do gardła oraz zmierzył gorączkę by na końcu stwierdzić,że dziewczyna ma grypę...
- A więc, tu masz lekarstwa które musisz barć trzy razy dziennie i oczywiście musisz leżeć co najmniej dopóki gorączka nie spadnie wiec zawiadom wszystkich,ze jak na razie zostajesz w łóżku i musisz wyzdrowieć - tłumaczył - mam nadziej,że twój chłopak tego dopilnuje...
Następnie spakował wszytko do torby i wyszedł uprzednio żegnając się z nami.
- A więc jesteś moim chłopakiem? - zapytała brunetka lekko się uśmiechając.
- O czyli jednak ci lepiej skoro już żartujesz? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie zajmując miejsce obok dziewczyny.
- Oj nawet nie wiesz jak nabijanie się z ciebie poprawia mi humor... - odpowiedziała kładąc się.
- Oj zobaczysz wyjdzie ci to jeszcze uszami po tym czasie przez który będę się tobą zajmował - odpowiedziałem, poprawiając jej kołdrę a następnie skierowałam się do drzwi.
- Tez cie kocham... - usłyszałem za sobą głos Justnin, na co przewróciłem oczami.
" Ta dziewczyna jest nie możliwa. nawet gdy jest chora... " - pomyślałem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej!!
Mam nadzieje,ze wybaczycie mi ten rozdział... jak dla mnie jest beznadziejny. Jak mogłam go tak zepsuć po ty jak poprzedni wyszedł taki z którego w końcu byłam zadowolona?!?!
Wiem,ze nic się nie dzieje, jest nudny i krótki a zaraz ta notka wyjdzie dłuższa niż sam rudział, ale musicie mi wybaczyć.
Sami rozumiecie zakończenie roku, kończyła druga klasę technikum ,potem zrobiliśmy sobie zakończenie a gdy wróciłam do domu jedyne na co miałam ochotę to się położyć.
Ale jak widać spięłam się i go napiłam to nic, że boli mnie głowa...
Liczę na wasze szczere komentarze i proszę o wybaczenie...
Kocham was♥♥♥
@LittleAlex1996
Krótki ale podoba mi się :d
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona twoim blogiem więc dodam cię do osób obserwujących ;f
Pozdrawiam ;)
Świetny rozdział nie wiem co Ci się w nim nie podoba xx
OdpowiedzUsuńAch ten opiekuńczy Zayn *___*
Zdrowiej Justine! :*
Czekam na next i życzę weny :3
Też kończyłam drugą technikum :D
Kocham, @xAgata_Sz .xx
Ja podejrzewam że ten lekarz podpowiedział Zaynowi co do związku z Jus haha ;D on ich shippował!
OdpowiedzUsuńRozdział jest super, nie wiem, dlaczego narzekasz. Zayn jest taki opiekuńczy, że ahh!!!
Kocham <3